Mam w głowie dużo myśli, które krążą w okół jednego tematu. Zostać kierowcą " Tira '. Jak to się stało, że zostałem kierowcą " Tira". Kierowcą największych aut na drogach. Oczywiście, że są składy większe od mojego. Dłuższe, wyższe, szersze chociaż by zestawy ponad gabarytowe lub zestawy, które jeżdżą na innych kontynentach. Ale mówię teraz o zestawach, ciężarówkach w naszym kraju, w europie. Pisząc ten post, odpowiem na wiele pytań, które dostaję od niektórych z Was, odpowiem również na " zarzuty ", które również padły pod moim adresem. Czy moim marzeniem od dziecka były " Tiry", było zostać kierowcą " Tira ". Odpowiedź brzmi - Nie !!!. Nigdy nie marzyłem o takich dużych ciężarówkach. Możliwe, że teraz dużo osób czytających ten post, czytających na bieżąco mój blog, osoby które obserwują moją działalność w internecie powiedzą - To o co chodzi z tym gościem ? Nie marzył o ciężarówkach, nie marzył o byciu kierowcą a jeździ " Tirem " po europie i w dodatku nagrywa filmy i wszystko opisuje na swoim blogu ? Powoli, wszystko po kolei. Oczywiście, nie będę teraz opisywał mojego życia od pieluch, aż do pauzy na Shellu, gdzie teraz stoję. Napiszę kilka, moim zdaniem ważnych rzeczy, które dadzą odpowiedź na niektóre pytania.
W wieku dziewięciu lat pierwszy raz jechałem na motorowerze marki " Komar", który należał do mojego wujka. Posiadał biegi zmieniane na kierownicy. Muszę się przyznać, że wykradłem tego "komarka" ze stodoły, gdy wujek smacznie spał. Gdy miałem czternaście lat mój tata kupił mi motorower " Romet " z silnikiem czeskiej " Javki ". Trzy biegowa maszyna, która potrafiła jechać 60 km/h. W końcu lat osiemdziesiątych, to był bardzo przyzwoity wynik jak na nasze Polskie " komunistyczne " czasy. Oczywiście wcześniej piłowałem na różnych motorowerach pożyczanych od kolegów. Prawo jazdy kat.A i B zrobiłem w wieku siedemnastu lat. Wcześniej zaliczyłem trochę jazdy na motorach takich jak " Java" , " MZ " i "CZ". To były i są do tej pory nie zapomniane przeżycia. Pamiętam jakie uczucia wtedy mną targały, marzyłem o własnym motorze dniami i nocami. Spać nie mogłem. Za nim zrobiłem prawo jazdy kat.B, również trochę jeździłem samochodami. Oczywiście, narażałem się na mandaty i duże nie przyjemności, ale w wieku szesnastu czy siedemnastu lat nie myślałem o tym. Ważne było, aby jechać, czym kolwiek. aby tylko nie pedałować. Dajesz gaz i jedziesz, to był nasz cel, mój i moich kumpli z podwórka. W wieku dwudziestu lat kupiłem pierwszego " Malucha" i życie się toczyło. Nie zostałem kierowcą zawodowym od razu. Nawet po szkole podstawowej nie poszedłem do szkoły samochodowej, choć miałem takie plany i dosyć mocno się zastanawiałem. Jednak wybrałem szkołę górniczą, których w moim mieście nie brakowało. Pracowałem na kopalni i dalej jeździłem " maluchem ".
W tym czasie, moich dwóch kolegów z podwórka zaczynało jeździć " Tirami ". Wtedy mnie to specjalnie nie kręciło. Wolałem pracę na miejscu. Po jakimś czasie zmieniłem pracę i trafiłem do miejskich " wodociągów ", gdzie też nie od razu zostałem kierowcą. Przez kilka lat pracowałem jako monter instalacji wodociągowych i dopiero po kilku latach, zamieniłem torbę monterską na kierownicę. Zostałem kierowcą zawodowym w Jastrzębskim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji S.A. Tak brzmi nazwa mojego pierwszego zakładu pracy, w którym pracowałem jako kierowca. Na początku jeździłem " Żukiem", potem dostałem nowego " Lublina ". tymi autami jeździłem na kategorii prawa jazdy " B ". W tym czasie ,a był to rok 2002 zrobiłem prawo jazdy kat. " C ". Później z " Lublina " przesiadłem się na Jelcza " Beczkę ", dokładniej mówiąc " samochód asenizacyjny " i woziłem ścieki. Pompowałem szamba, jeździłem po wszystkich oczyszczalniach w moim mieście. Znałem każdą ulicę na pamięć. Gdy byłem małym chłopcem, myślałem żeby zostać kierowcą taksówki, a gdy dorosłem zostałem kierowcą " szambiarki ". Dobre co ? Ale idziemy dalej.
Później, na kilka lat schowałem prawo jazdy kat. " C " do szafy i zająłem się prowadzeniem własnej działalności gospodarczej. Trwało to sześć lat. W między czasie zwolniłem się z "wodociągów ". W czasie gdy pracowałem we własnej firmie, razem z żoną Olą prowadziliśmy dwa bary, dwa sklepy z odzieżą oraz pizzerię. Oczywiście nie wszystko na raz, to wszystko było w różnych odstępach czasowych. Gdy zdecydowaliśmy się zrezygnować z własnej działalności wróciłem do zawodu kierowcy. Dorzuciłem do kategorii " C " kat. " E ", odnowiłem resztę uprawnień i bogatszy o doświadczenie życiowe, które zdobyłem dzięki moim wcześniejszym zajęciom, podjąłem pracę jako kierowca zastawu ciągnik siodłowy plus naczepa. Pierwszą firmą w jakiej pracowałem jako kierowca " Tira", była to firma z Mysłowic i jeździłem po Polsce. Zrobiłem tam dokładnie jedno kółko ze śląska nad morze i powrót. Szybko zrezygnowałem z pracy w tej firmie, gdy zobaczyłem w jaki sposób właściciel traktuje swoich kierowców.
Firma w której pracuję obecnie, jest moją pierwszą firmą w której jeżdżę po unii. Jestem bardzo zadowolony z pracy w tej firmie i obecnie nie planuję nic zmieniać. Pracuję tutaj już czternaście miesięcy lub jak powiedzą niektórzy, dopiero czternaście miesięcy.
W taki sposób, poznaliście w błyskawicznym skrócie moją drogę do " Zostania kierowcą Tira ". Nie marzyłem o tym od dziecka. Nie miałem taty kierowcy " Tira ". Nie mam ogromnego doświadczenia. Robiłem w życiu dużo innych mniej lub bardziej ciekawych rzeczy. Odnosiłem sukcesy i porażki. Były łzy szczęścia oraz jęk zawodu. Byłem raz na wozie, raz pod wozem. Raz z pieniędzmi, raz bez pieniędzy. Raz cieszyłem się dobrym zdrowiem, innym razem tego zdrowia było brak. Jak każdego człowieka na naszej Ziemi, spotykały mnie chwile dobre i złe. Zwycięstwa i porażki. Nie jestem nikim specjalnym, czy wyjątkowym, nikim kto dostał coś od życia za darmo. Na wszystko musiałem zapracować, ciężką pracą, przez którą nie raz traciłem zdrowie. Nie miałem bogatej rodziny, ani nie wygrałem w totolotka. Jestem zwykłym człowiekiem i w obecnej chwili jestem kierowcą " Tira ".
Cześć osób bardzo interesuje się ciężarówkami, piszą że marzą o tym od dziecka. Że nie widzą świata poza ciężarówkami. Inni są bardzo dumni ze swojego stażu za kierownicą, że jeżdżą już ponad piętnaście lub dwadzieścia lat. Mają teraz trzydzieści pięć lat, inni prawie czterdzieści i w życiu nie robili nic innego, tylko od zawsze jeździli " Tirem ". Inni w komentarzach pisali, że " kierowca bez doświadczenia, uczy kierowców bez doświadczenia. Inna osoba napisała, że " ma doświadczenia tyle co oranżada ważności ". itd.
O co chodzi z tym blogiem i filmami ? Wiadomościami na Twitterze i forum mlodytrucker.com. ? Po co to wszystko ? Przecież on dopiero zaczyna, dopiero się uczy, poznaje wszystko. Jakim prawem pisze i pokazuje to wszystko, jak są od niego kierowcy z większym doświadczeniem ?
Dużo pytań, jaka będzie odpowiedź ?
Praca kierowcy " Tira" nie jest moim całym życiem. Filmy i blog nie są moimi jedynymi zajęciami, które bardzo lubię robić.
Od dziecka interesowałem się grami komputerowymi, początkowo dostępnymi tylko w salonach gier. Od dziecka również interesowałem się komputerami. Moim pierwszym komputerem był Commodore, a o Amidze 500 tylko mogłem pomarzyć. Gdy na początku lat dziewięćdziesiątych, na rynku ukazały się pierwsze kamery VHS, od razu zacząłem się nimi interesować. Nie stać mnie było na kupno własnej kamery, więc czasami wypożyczałem z wypożyczalni i nagrywałem co popadnie.
Od dziecka byłem chłopakiem, który lubił pomagać innym. Oczywiście nie byłem " świętym aniołkiem ", często razem z kolegami z podwórka mieliśmy zwariowane pomysły, ale zawsze starałem się być uczciwy w stosunku do innych ludzi i pomagać innym, gdy była taka potrzeba.
Dzisiaj połączyłem te wszystkie zainteresowania. Samochody, komputery, nagrywanie filmów. Dzięki możliwością jakie daje nam internet, mogę również pomagać innym ludziom. To dzięki Wam kanał na YT się rozwija. Dzięki Wam, licznik na blogu idzie do góry, to Wy tworzycie forum Młody Trucker.
Wykorzystuję swoje zainteresowania, aby jakoś leciał czas na pauzach. Składam filmy, piszę posty, odpowiadam na pytania.
Gdy dostaję od Was odpowiedzi z podziękowaniami, to czuję się bardzo dobrze. Czuję, że w tych trudnych i ciężkich czasach w jakich przyszło nam żyć w naszej ojczyźnie, zrobiłem coś dobrego. Pomogłem komuś.
Oczywiście nie muszę tego robić. Nie muszę, ale chcę. Każdy może to robić. Każdy może znaleźć dla siebie zajęcie i każdy może pomagać innym. Każdy !
Jest jeszcze jedna sprawa, o której chcę napisać. Staram się pokazywać pracę kierowcy, tak jak ja ją widzę. Nie każdy musi się ze mną zgadzać. Zdaję sobie sprawę, że będą osoby, które na podstawie tego co pokaże w filmach i napiszę na blogu, wyrobią sobie zdanie na temat pracy kierowcy " Tira ". Staram się pokazywać i pisać obiektywnie i jak najbardziej zgodnie z realiami jakie mnie otaczają. Nie mam zamiaru nikogo wprowadzać w błąd, pokazując i pisząc nieprawdę. Praca kierowcy " Tira" jeżdżącego po Unii na przeżutach ma dużo plusów, ale również bardzo dużo minusów. Osoby, które chcą zostać kierowcami " Tira" i mieszkać w kabinie po trzy tygodnie z dala od rodziny, powinni być tego świadomi. Tą pracę należy co najmniej bardzo lubić lub ją pokochać.
Trochę się zdziwiłem to co napisałeś ja mam 16 lat za parę miesięcy będę miał 17 od 1 roczku życia pojechałem już w 1 trasę z ojcem i matką i tak zostało interesowały mnie tylko tiry zabawki wszystko było związane z tym nic innego mnie nie interesowało dzisiaj mam 16 lat mieszkam za granicą już ponad rok i nie byłem w żadnej trasie ponieważ mieszkam tylko z matką . ale jak widze twoje filmiki i ciężarówki na trasie to aż mam ochotę wsiąść i pojechać. teraz tylko mażę o skończeniu szkoły i zaczęciu uczenia się na kierowce i nie obrzydza mnie jak nie którzy mówią że to nie fajna praca cięzka i tym podobne bo tylko to lubie . i nic więcej i sport oczywiście .
OdpowiedzUsuńWiesz, ja uważam że człowiek powinien umiec robic wiele rzeczy i byc otwartym na wiele zawodów i zajęc. Pomyśl co się stanie, jeżeli z jakiś powodów nie będziesz mógł pracowac jako kierowca. (np.zdrowie ) co wtedy ?. Osobiście uważam, że w twoim wieku najważniejsze jest skończyc szkołe i iśc dalej się uczyc. Na "spanie w kabinie" zawsze przyjdzie czas. Ale wybór nalezy do Ciebie.
Usuńtego nie wiem narazie nie mam żadnych problemów ze zdrowiem :) tak kończę szkołę jeszcze niecałe 2 lata nawet nie mi zostały potem idę do collegu w tedy jak będzie ok zacznę sie uczyć na kierowcę:) a zawszę moją passą były ciężarówki i to się nie zmieni przeżyłem już 2 spore wypadki. i Nadal nie zmieniłem zdania i nie zmienię. co do twoich filmów to oglądałem każdy i oglądam dalej nagrywaj dalej :)
UsuńBardzo fajny post. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbardzo dobry opis :)
OdpowiedzUsuńBardzo wyczerpujący post...Pozdrawiam i szerokości Krzysztof:D
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie super że Pan prowadzi z takim rozmachem blog ja i nagrywa tak dużą ilość filmów , żeby to robić trzeba mieć w sobie sporą dawkę zapału , gratulacje !!
OdpowiedzUsuńRóżnie docinki będę się zdarzały tego się nie uniknie ,nie ma się co przejmować ,ludzie mają w sobie dużo zazdrości ,zawiści .
Spoko z Pana Gość !!
Pozdrawiam
Jacek
MĄDREGO TO ZAWSZE MILO POSŁUCHAĆ.Powodzenia i przyczepności
OdpowiedzUsuńKrzyśku rób dalej swoje i nie patrz na innych!!!! ignoruj tych co im coś nie pasuje, a osoby które lubia i szanują to co robisz traktuj jako pozytywny bodziec do dalszych działań. To czy ktoś jezdzi rok czy 20 lat nie jest wyznacznikiem dobrego drivera tylko cyfrą którą można wpisać do CV. Osobiście mam prawko A, B, C, E ale niepracuje jako kierowca, zrobiłem to dla własnej przyjemności i z faktu że lubie jezdzić, wiec kiedyś się może przydać :-) jak narazie mam dobrą prace ale jak coś mi zacznie nie odpowiadać to kto wie czy nie bede chciał usiąść za kierownice zawodowo, i wiedz jedno że Twoja twórczość tak jak i Tkaczykowskiego oraz Nolibaba bedzie dla mnie motywacją, bo pokazujecie że kierowca to człowiek jak każdy inny, a nie idiota za kierownica który nie kocha swojej rodziny, śmierdzi potem, i stwarza tylko zagrożenie na drodze. Pozdrawiam i życze wytrwałości. a heiterzy są wszedzie i trzeba mieć ich głęboko w dupie.
OdpowiedzUsuńKrzysztofie napisz kiedyś posta na temat tego jakie miales odczucia po pierwszej trasie, kilku trasach, kilku dostarczonych ladunkach. IWesz o co chodzi. Jest tak ze pokazujesz pracce na filmach ale realia sa takei ze duzo nowych kierowcow po pierwszej trasie bedzie mialo inne odczucia, srednio sie w tym odnajduje po 1 trasie po kilku nockach w "budzie". pozniej sie kazdy przyzwyczaja i wgl. jak to bylo z toba? od razu sie zaaklimatyzowales? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSamo życie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Krzysiu to podobnie jak ja tylko ,że ja miałem 16 lat gdy zainteresowałem się ciężarówkami obecnie jestem mechanikiem w firmie transportowej,ale w przyszłym roku planuje zostać kierowcą. Odwalasz kawał dobrej roboty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szerokości :)
Również mam 16 lat i od zawsze kochałem samochody ciężarowe. Jestem w technikum ekonomicznym ale zaraz po skończeniu go planuje zrobić prawo jazdy c+e wszystkie pozostałe usprawnienia i zacząć jeździć (najlepiej po unii, chociaż bez doświadczenia pewnie ciężko będzie prace znaleźć ) Szacunek dla ciebie, dla twojej ciężkiej pracy i mam nadzieje że się kiedyś spotkamy na pauzie w unii ; )
OdpowiedzUsuńPowodzonka i tyle powrotów co wyjazdów
Krzysiu, dziękujemy ci za ten wyczerpujący wpis. Mi osobiście daje dużo do myślenia, ale NIGDY nie byłem tego zdania że kierowcy "Tirów" to obleśne grubasy stwarzający zagrożenie na drogach. Nie to jest nie prawda... Osobiście byłem już kilka razy z wujkiem w trasie po europie i wiem jaka to jest ciężka praca i ile trzeba poświęcić na nią. Nie jeździłem tylko z tego powodu, że mi się to podoba, fakt bardzo lubię tę pracę i za kilka miesięcy będę zdawał na prawo jazdy c+e, ale też dlatego że chciałem dotrzymać towarzystwa wujkowi. Bardzo ci również dziękuję za te filmiki, które nam udostępniasz ze swojego życia w trasie. Zawsze chętnie będę na bieżąco śledził twoje wpisy, a to dlatego że jesteś szczery i że tak powiem naturalny w tym co robisz i życzę ci powodzenia i do zobaczenia na drodze:) Pozdrawiam cię Krzysiu życzę szerokości!
OdpowiedzUsuńPS.
Moje głupie wczorajsze pytanie na live odnośnie kół zapasowych... Życzę ci żebyś ich nie pogubił ;)
Witam :) Bardzo fajny post. Zmieniasz stereotyp "tirowca" jaki posiada wielu przeciętnych Polaków. Natomiast odnośnie komentarzy 'za' lub 'przeciw', powiem tak: jest tle zdań ile ludzi a czasem i dwa razy więcej, bo i te potrafią się zmieniać czasem (u kobiet w szczególności hehe) co godzinę. Sa ludzie, którzy mądrzy w gębie potrafią tylko negować, czy to z zawiści, że godzisz w tej pracy wiele zajęć i pasji na raz- co więcej, wychodzi Ci to jak widać znakomicie, badź inni, który zwyczajnie czuja się zawsze lepsi wiec doszukają się pewnych kwestii by podważając Twoje zdanie, opinie bądź udział w czymś tylko po to, by podkreślić swoją wyższość nad kimś. Ludzi czasem nie da się pojąc - jednak fakt jest jeden- jeśli sie wypowiadają tz że wchodzą- czytają/oglądają, jeśli tak jest tz że się interesują, czyli ich przyciągasz zatem.. więcej nasuwa sie samo przez sie. Rób swoje, bo robisz to dobrze. I dziki za to, bo właśnie w taki sposób, np ja, przeciętna panienka, mogę poznać to życie kierowcy od strony codzienności, choćby dlatego że sie tym zwyczajnie interesuje i co szczerze podziwiam, a nie miałam innych dotąd możliwości by przeżyć je realnie.
OdpowiedzUsuńtak jak wczesniej koledzy pisali, ja sie zgadzam,rób tak dalej,bo super to robisz i na temat,ja sie duzo od Ciebie nauczyłam dzięki Twoim filmom i blogom,i nie mam zamiaru przestawac czerpac wiedzy od Ciebie mimo to iz nigdy pewnie nie będzie mi dane usiąsc za kółkiem truck-a, pozdrawiam ....
OdpowiedzUsuńMnie jak najbardziej sie podoba ten blog, jak dobrze pojdzie na wiosne sam wsiade za kolko, mam o tyle lepiej ze moj tata tez jezdzi i moge z nim pogadac o roznych aspektach, ale ogladajac Twoje filmy nasuwaja mi sie nowe pytania, ktore moge zadac tacie jak wraca do domu. Traktuje tego bloga jako takie przygotowanie do tego co mnie czeka. Chce zebrac jak najwiecej "suchego" doswiadczenia zanim rusze w pierwsza trase. Dlatego wlasnie uwazam, ze takie blogi sa potrzebne, a jak sam mowisz sprawia Ci to przyjemnosc, wiec tym bardziej masz motywacje czytajac pozytywne komentarze :) Pozdrawiam i szerokosci.
OdpowiedzUsuńMoże trochę to dziwnie zabrzmi, ale w moim odbiorze, to najlepszy Twój post, jaki czytałem. Z całą szczerością:
OdpowiedzUsuńSzacunek!
Dzięki postawie takich ludzi jak Ty ten świat jest lepszy Krzychu ! Szacun!!! Kolego z przyjemnością Tu zaglądam gdy tylko mam dostęp do netu. Może kiedyś staniemy na tym samym Shellu ... Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNie ma ludzi doskonałych , a wszyscy , którzy stawiaja tobie naprzykład określenie "oranżady" - według mnie są zazdrośni twoich sukcesów - mam tutaj głównie na myśli miedzy innymi prowadzenie bloga , co mogło by sie wydawać żeczą prostą .
OdpowiedzUsuńA na pewno bez ciekawego tematu i jego oprawy w słowa i obrazy , blog by nie istniał ,nie byłby tak lubiany przez inne osoby zainteresowane twą pracą .
Niestety w naszym kraju , część społeczeństwa ma zawiść wpisaną w życie codzienne i nikt tego już nie zmieni - przykre to ale prawdziwe .
A tak nawiasem mówiąc widzę ,że masz niezłe rysunki swojego zestawu - może by tak stworzyć galerie ? Szerokośći i przyczepności Panie Krzysztofie .
Witam .Obserwuje twoje filmy itd. od ok 6 miesięcy,nie wypowiadałem się jeszcze nigdy ....moim zdaniem to co robisz i z jakim oddaniem i pasją jest niesamowite!!mało jest takich ludzi(kierowców) jak ty...popieram i dopinguje ci
OdpowiedzUsuńoby tak dalej !!!!!
Krzysztof. Obserwuję twój blog od samego początku. Czytam wszystkie twoje wpisy, oglądam wszystkie filmy na YT, czytam Twittera. Uważam, że ty mając 14 miesięcy za kołem wiesz naprawdę dużo. Nie ma ludzi doskonałych. Lecz ty Krzysztof naprawdę dobrze oddajesz realia pracy polskiego kierowcy na Unii.
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś expertem.
Pozdrawiam. Czekam na kolejne wpisy na blogu! Szerokości! :)
Chodź zacząłem obserwować Pana blog twierdzę bardzo ciekawie opowiada Pan i opisujesz swoje życie , i nie tylko . Pozdrawiam i szerokości :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. "Komary i Jawki" ? Zaskoczył mnie Pan. Mam 16 lat i kocham te sprzęty i obecnie jestem w posiadaniu 2 komarów, motorynki oraz jawki :D Niedługo kupuję następnego rometa :) Napisał Pan, że miał rometa z silnikiem jawki czyli był to Romet Ogar 200, bardzo fajny sprzęt. Życzę szerokości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Krzychu mam 35lat również robiłem w życiu różne rzeczy jednak pasja jaką dla mnie jest praca kierowcy ciągle we mnie drzemie.Dzięki tobie i twojemu blogowi mam możliwość zobaczenia na czym polega ta praca łącznie z brudnymi toaletami i parkingami.Duży szacun dla Ciebie i kierowców WESOŁYCH SWIAT
OdpowiedzUsuńWitaj Krzyś :]
OdpowiedzUsuńNiestety dopiero teraz zostawiam komentarz, choć jak wiesz byłem jednym z pierwszych którzy go czytali. Jak zawsze oczywiśćie jest ciekawy, jest to nie jako mały Twój życiorys ;-)
Szerokości ;-)
Widzisz , czytam to , czytam........... i choćbyśmy na piwku siedzieli. Zero upiększania. Stary - znam Cię lata, podziwiam i szanuje. Nie dasz sobie w kaszę dmuchać , mówisz jak jest - bez owijania w bawełnę. Tak trzymaj .
OdpowiedzUsuńJako kierowca mogę sobie tylko życzyć, aby przynajmniej większość kierowców chociaż w połowie był tak pomocna jak Ty.
Trzymaj się i do zobaczenia.
Szacunek dla pana Krzysztofa za prowadzenie tego bloga, jestem zawodowym kierowcą i powiem szczerze że nie chciało by mi się dodatkowo jeszcze zajmować blogiem. Pokazuje pan że nasza praca to nie jest tylko sama jazda,ale załadunki,rozładunki,czekanie na fracht, spanie w aucie i życie jak indianin. Nie ma co sie przejmować gadkami innych o doświadczeniu, bo niestety ale większość polskich zawodowych kierowców jeżdżących powyżej 10 lat uważa się za mistrzów świata i że nie ma lepszego kierowcy od niego. Pozdrawiam i życze dalszych sukcesów.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Pana i śledzę bloga. To się nazywa pasja:-)
OdpowiedzUsuńHej Krzychu co z twoimi filmami na YT?niema ani jednego. pzdr Pralacik
OdpowiedzUsuńDzien dobry,napisze ze ogladam Pana filmy z przyjemnoscia, chociaz jestem kobieta, bez przeklenstw(no moze czasami),ciekawie opowiadane,widac, ze spokojny ma Pan charakter, moj brat tez Krzysztof i tez spokojny
OdpowiedzUsuńMnóstwo osób decyduje się na pracę w transporcie międzynarodowym. praca kierowca niemcy to ciekawe i opłacalne zajęcie.
OdpowiedzUsuńI've always dreamed of becoming a truck driver job
OdpowiedzUsuńWpis "Code 95" w prawie jazdy jest kluczowy dla kierowców ciężarówek w Europie. Jest to dowód na to, że kierowca regularnie aktualizuje swoje kwalifikacje i jest świadomy najnowszych przepisów i standardów bezpieczeństwa w transporcie drogowym. Posiadanie aktualnego "Code 95" jest obowiązkowe dla wszystkich kierowców zawodowych w UE i stanowi istotny element w utrzymaniu wysokich standardów bezpieczeństwa na europejskich drogach.
OdpowiedzUsuń