wtorek, 7 maja 2013

Laptop padł, kuchenka w ogniu

Francja - Pauza 45 minut przy nacjonalce N - 13

W ostatniej trasie miałem kilka ciekawych przygód związanych z rzeczami martwymi. W związku z tym, w mojej głowie siedzą dwa tematy, o których chcę napisać w tym poście. Mapy i turystyczna kuchenka gazowa. Bardzo dużo osób pyta mnie w komentarzach lub na PW, właśnie o te rzeczy.
- Jaką masz nawigację ?
- Na jakim profilu jeździsz ?
- Jak sprawuje się Auto Mapa w europie ?
- Jaką mapę używasz na laptopie ?
- Czy wolno jeździć z otwartym laptopem ?
- Jak działa GPS na laptopie, że widzisz swoją pozycję ?
To są pytania, które najczęściej się powtarzają. Pytania dotyczące map, nawigacji i laptopa.
Kolejną grupą pytań, są pytania na temat turystycznej kuchenki gazowej, którą codziennie używam w trasie.
- Jak sprawuje się ta kuchenka ?
- Na ile starczy jeden pojemnik z gazem ( kartusz ) ?
- Jak szybko gotuje się na tej kuchence ?
Odpowiadając na pytania, będę z Wami szczery. Wszystko ma wady i zalety. W ostatniej trasie, a dokładnie w pierwszym tygodniu padł mi laptop. Więc pozostałe dwa i pół tygodnia byłem bez internetu i bez mapy Auto Route 2011. Również kuchenka gazowa, a dokładniej kartusze pokazały mi swoją złosliwą stronę. Jeden nowy, pełny gazu kartusz nie działał, a drugi źle zamontowałem i podczas gotowania wody na kawę z kuchenki buchnął ogień na wysokość ok. dwudziestu pięciu centymetrów. Ale po kolei.

Auto Route - elektroniczna mapa vs. Mapy papierowe
Dwa atlasy samochodowe. Jeden Europy drugi Francji
Temat bardzo długi. Bardzo dużo można powiedzieć na temat map cyfrowych i papierowych. Które są lepsze ? Osobiście wypróbowałem jedne i drugie. Zawsze w trasie mam laptopa z mapą cyfrową oraz mapy papierowe ( atlasy samochodowe ). W tym poście nie będę pisał, które są lepsze. Każdy ma swoje zdanie. Jedni używają tylko map papierowych. Inni wspomagają się dodatkowo nawigacją. Jeszcze inni, używają tak jak ja mapy cyfrowej z anteną GPS. Napiszę o swoich spostrzeżeniach i wnioskach. Zaczynając rozmowę na ten temat, należy zauważyć, że kierowca z dwudziestoletnim doświadczeniem będzie znał bardzo dużo dróg, firm, skrótów którymi będzie mógł jechać. Jeżdżąc po europie, bedzie ją znał jak własną kieszeń. Będzie znał parkingi,pompy, drogi krajowe bez zakazu dla ciężarówek itd.Prawdopodobnie nie będzie potrzebował zbyt często używać ani mapy papierowej
ani cyfrowej, a nawigacja będzie mu potrzebna, tylko po to, aby znaleźć nowy adres, który będzie jego celem. Kierowca, który jeździ w systemie pracy " kółka " na stałych trasach, prawdopodobnie nawet nawigacji nie będzie musiał używać.
Jednak co ma zrobić kierowca, który dopiero zaczyna swoją przygodę z " truckerką ". Obojętnie czy to jest kraj czy zagranica. Kierowca, nie posiadający doświadczenia potrzebuję dobrej nawigacji z dobrą mapą oraz dobrych, dokładnych papierowych map.
Powiem o zaletach i wadach map cyfrowych i papierowych.

Mapa cyfrowa na laptopie - Auto Route
Zalety:
- Jeśli mamy nową aktualną mapę, która jest bardzo dokładna to mamy w ręce bardzo szybkie i dokładne                narzędzie. Wpisując kod miasta do którego chcemy jechać, program bardzo szybko wytyczy nam trasę. Obliczy długość i bez przerzucania kartek widzimy całą trasę na ekranie.
- Możemy ją dowolnie oddalać i przybliżać.
- Możemy ją zmieniać, korygować i porównywać długość.
- Jeżeli do tego mamy podłączoną antenę GPS, wówczas cały czas możemy obserwować swoją pozycję na ekranie.
-  Mapa posiada zaznaczone na kolor szary strefy przemysłowe z nazwami, co bardzo ułatwia pracę.
-  Posiada również zaznaczone parkingi. Duże i małe. Myślę, że jest to bardzo ważne dla początkujących kierowców.
To są główne zalety mapy cyfrowej.

Wady:
Auto Mapa na nawigacji i Auto Route na laptopie
- Laptop najczęściej trzyma się na półce, którą posiada praktycznie każda ciężarówka. Jeżeli trzymalibyśmy się przepisów, które zabraniają trzymania rzeczy i urządzeń które zasłaniają widoczność kierowcy, nie moglibyśmy w ten sposób korzystać z laptopa. Jednak bardzo dużo kierowców w taki właśnie sposób trzyma i używa laptopa podczas jazdy. Można laptopa trzymać z boku, wtedy problem z zasłanianiem widoczności mamy rozwiązany.    - Kolejną wadą jest koszt. Elektroniczna mapa, raczej zawsze będzie droższa od tradycyjnej papierowej. Jeżeli posiadamy oryginalną wersję mapy, to musimy być przygotowani na aktualizację mapy co najmniej raz w roku, aby być na bieżąco z budowanymi drogami, których w Unii Europejskiej buduje się bardzo dużo.
I największa wada.
- Jeżeli laptop się zepsuje, zostajemy bez mapy.
W ostatniej trasie, właśnie tak mi się stało. Zepsół mi się laptop. Nie przejąłem się tym wcale, ponieważ zawsze mam ze sobą mapy papierowe. Miałem również sprawną nawigację. Jednak powiem szczerze, że używając tylko map papierowych, traciłem dużo więcej czasu na planowanie trasy. Sprawa jest prosta, jeżeli jedziemy cały czas autostradą. Jednak jeżeli chcemy jechać drogami krajowymi ( landówki, nacjonalki ) to zaplanowanie takiej trasy na mapie papierowej zajmie dużo więcej czasu w porównaniu z szybkością, którą oferuje nam mapa elektroniczna. I tutaj doszliśmy do zalet i wad map papierowych.

Mapa papierowa - Atlas Samochodowy
Zalety:
- Podstawową zaletą jest to, że się nie zepsuje. Oczywiście taka mapa również może się zniszczyć, ale mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli mówiąc " nie zepsuje ". Twardy dysk się w niej nie zepsuje i matryca nie " strzeli ". Trochę żartuję, wszyscy wiemy, że papierowe mapy nie posiadają ani twardego dysku, ani matrycy, ani nic elektrycznego i mechanicznego co mogło by się zepsuć. Jeżeli dbamy i szanujemy swoje mapy to będą nam służyć bardzo, bardzo długo. Myślę, że to jest podstawowa i główna zaleta map papierowych.
Wady:
- Nie można takiej mapy zaktualizować. Po kilku latach mogą w niej występować braki dróg.
- Szukanie miasta zajmuje dużo więcej czasu niż w mapie cyfrowej. A jeżeli mamy atlas z miastami bez kodów, wówczas szukanie zajmuje bardzo dużo czasu, jeżeli okaże się, że miast o takiej samej nazwie której szukamy jest kilka. Kierowca musi być pewny, że jedzie do miasta z dobrym kodem. Powiem tutaj, bo możliwe, że niektóre osoby czytające ten post nie wiedzą, że zawsze szuka się miasta po kodzie. Nie ważne czy szukamy w mapie papierowej, nawigacji czy mapie cyfrowej. Jeżeli ktoś będzie kupował mapę papierową, a uważam, że każdy początkujący kierowca powinien taką mapę mieć w każdej trasie, to powinien przed zakupem sprawdzić czy można szukać miast po kodzie.
- Więcej czasu zajmuje planowanie trasy, a jeżeli chcielibyśmy porównać i sprawdzić długość np. trzech różnych tras, to raczej nie mamy szans zrobić tego szybko i dokładnie.
Myślę, że to są główne wady i zalety map papierowych i cyfrowych. Nie pisałem nic o nawigacji, ponieważ w tym poście chciałem się skupić głównie na mapach. O nawigacji, w jaki sposób używam i na jakim profilu jeżdżę, napiszę w kolejnym poście. Nie chcę się tutaj rozpisywać i wdawać w detale na temat map, bo uważam, że nie ma teraz takiej potrzeby. Jeżeli o czymś nie napisałem i w związku z tym pojawią się pytania to piszcie w komentarzach, chętnie odpowiem.


Kuchenka turystyczna vs. Butla gazowa
Kuchenka turystyczna " Acamper" na kartusze z gazem
Kuchenka turystyczna
Jeżeli chodzi o kuchenkę, którą używam to muszę powiedzieć, że jestem z niej zadowolony. Do niedawna powiedział bym, że bardzo lecz po ostatniej trasie zmieniłem nieco zdanie. Używam jej bardzo dużo, codziennie kilka razy, więc test wytrzymałości przechodzi na bieżąco. Niestety, zaczynam zauważać wady które posiada ta kuchenka. W ostatniej trasie, gdy zacząłem gotować wodę, w pewnej chwili z kuchenki buchnął ogień na wysokość ok. 25 cm. Siedziałem wówczas na fotelu pasażera i patrzałem na garnek z gotującą się wodą. Gdy zobaczyłem ogień, moja reakcja była błyskawiczna. Otworzyłem drzwi pasażera i wszystko wyrzuciłem na zewnątrz. Stałem na parkingu pod firmą i wiedziałem, że z boku nie ma innej ciężarówki. Wszystko poleciało na trawnik. Kuchenka razem z garnkiem. Nic się nie stało,
ale po tym zdarzeniu zacząłem się zastanawiać,czy nie kupić butli z gazem. W chwili obecnej dalej używam tej kuchenki, lecz z większą ostrożnością. Jaka była przyczyna, że z kuchenki ulatniał się gaz i nastąpił niekontrolowany zapłon tego gazu? Odpowiem na to pytanie pisząc o zaletach i wadach tej kuchenki turystycznej.

Zalety
- Mała, lekka, schowana do plastikowej walizki, która była w komplecie zajmuje bardzo mało miejsca.
- Do zapalenia gazu nie potrzeba źródła ognia, ponieważ posiada zapalnik iskrowy.
- Jako źródła gazu używa się kartusze w których znajduje się gaz.
- Bardzo łatwo zakłada się i wyciąga kartusze.

Wady
- Używam ją ponad półtora roku i zauważyłem, że czasami kartusz nie jest dokładnie dociśnięty do zaworu, na którym znajduje się gumowe uszczelnienie. To własnie było powodem, że ulatniał się gaz. Gdy zebrało się go na tyle dużo, zapalił się od palącego palnika kuchenki. Oczywiście, ja ponoszę odpowiedzialność za to, bo nie zbyt dokładnie założyłem kartusz. Jednak pamiętam jak kuchenka była nowa i połączenie kartusza z zaworem było bardzo szczelne. Od jakiegoś czasu, muszę mocno dociskać kartusz, aby połączenie było szczelne.
- Również, trafił mi się kartusz, który jest nowy i pomimo dobrego połączenia nie chce z niego lecieć gaz.

Myślę, że są to podstawowe zalety i wady tej kuchenki.
Również, należy pamiętać aby zabrać ze sobą w trasę odpowiednią ilość kartuszy, aby nie zostać bez gazu.

Butla turystyczna
Zalety
- Jeżeli jest szczelna to raczej nie grozi nam taka niespodzianka, która mnie spotkała z kuchenką turystyczną. - Szybka w użyciu. Jeżeli trzymamy butlę w kabinie, to mamy ją pod ręką. Wyciągamy ją z miejsca w którym zazwyczaj stoi i już jest gotowa do użycia.

Wady
- Zajmuje więcej miejsca w porównaniu z kuchenką turystyczną.
- Jeżeli nie mamy zapałek lub zapalniczki nie możemy zapalić gazu.

Jeżeli chodzi o zapas gazu to w obu przypadkach kierowca musi pamiętać o odpowiedniej ilości, którą musi wziąć w trasę.

Nowe części " Życie w trasie "

Część materiału znajdowała się na laptopie. Z powodu awarii nie mogłem z tego materiału skorzystać. Laptop został naprawiony. W najbliższych dniach ukażą się nowe części " Życie w trasie ".

piątek, 3 maja 2013

Wojskowy cmentarz w Pozieres - Francja

Ostatnią trasę, która trwała dwadzieścia dwa dni rozpocząłem od załadunku w Czechach, kilka kilometrów za Polską granicą, którą przekraczałem w Chałupkach woj. śląskie. Trasa przebiegła bez problemów, jeżeli chodzi o sprawy czysto techniczne. Mam na myśli sprawność zestawu, terminowe załadunki i rozładunki oraz bezpieczeństwo zestawu i ładunków. Nie będę opisywał przebiegu całej trasy, ponieważ bardzo duża część trasy jest podobna, powtarzająca się. Bardziej chciałbym skupić się na ciekawostkach, o których moim zdaniem warto napisać oraz kilku praktycznych tematach, których scenariusz napisało życie. Tematach, które odczułem na " własnej skórze " właśnie w tej ostatniej trasie.
Zacznę od ciekawostki, którą można spotkać we Francji. Jeżdżąc po drogach krajowych ( Route Nationale ), czyli tzw. nacjonalkach, bardzo często można zobaczyć cmentarze na których znajdują się groby żołnierzy z pierwszej i drugiej wojny światowej. Osobiście bardzo interesują mnie takie miejsca i zawsze chciałem zatrzymać się przy takim cmentarzu i zobaczyć go z bliska.

W ostatniej trasie, gdy jechałem  " nacjonalką " D - 929 wjeżdżając do małej miejscowości Pozieres przywitał mnie widok jaki możecie zobaczyć na zdjęciu po lewej stronie. Miasteczko, a raczej wioska, leży pomiędzy większymi miastami takimi jak Cambrai i Amiens. ( mapki po prawej stronie ). Przed wjazdem do wioski zwolniłem do  obowiązkowej prędkości 50 km / h i tą prędkością przejechałem tą niewielką wioskę. Gdy wyjechałem z Pozieres zacząłem powoli przyśpieszać. Była sobota, bardzo ładna pogoda. Połowa Kwietnia, wiosna zaczęłą ogarniać rejon Francji w którym akurat się znajdowałem. Miałem bardzo dobry czas, nie musiałem się śpieszyć, jednym słowem - jechałem i wszystko grało.
Więc gdy zacząłem się rozpędzać moim oczom ukazał się przepiękny widok. Duży wojskowy cmentarz z przepięknymi wysokimi filarami i parkingiem dla kilku samochodów. Długo nie musiałem się zastanawiać. Kierunkowskaz w prawo, redukcja biegów, hamulec i po chwili stałem na parkingu. Było tam kilku motocyklistów i dwa samochody osobowe. Spojrzałem w lewe lustro.

- Stoję ok, mogę wysiadać - pomyślałem.
Stałem wzdłuż nacjonalki D - 929, przy której znajduję się ten cmentarz. Wziąłem aparat w rękę i ruszyłem zobaczyć co to za cmentarz. Nagrałem trochę materiału, który pojawi się w kolejnej części " Życie w trasie ". Okazało się, że jest to cmentarz Brytyjskich żołnierzy poległych w czasie pierwszej wojny światowej. Oczywiście z należytym szacunkiem poruszałem się po całym cmentarzu, robiąc zdjęcia, zatrzymując się przed grobami poległych żołnierzy i zastanawiając się jak to wtedy mogło być. Dwudziesto letni młodzi ludzie, którzy przypłyneli z Angli do Francji i już nigdy nie wrócili do domu. Na grobach, które znajdują się w części centralnej cmentarza wypisane są imiona, nazwiska oraz wiek poległych. Żołnierze, którzy tam zostali pochowani, byli w różnym wieku, ale napis " Age 20 years", zrobiły na mnie największe wrażenie.
Również są tam napisane numery żołnierzy oraz nazwa oddziału w którym walczyli. Kawał historii i miejsce zadumy. Również na ścianach, które otaczają cały cmentarz od góry do dołu wypisane są nazwiska, w większości inicjał imienia oraz numer jeżeli jego numer był znany. Są tam również zdjęcia niektórych żołnierzy. Zdjęcia przywiezione prawdopodobnie przez rodzinę i zostawione na cmentarzu. Ten cmentarz należy do jednych z większych cmentarzy wojskowych, które widziałem we Francji. Mniejszych cmentarzy jest tam bardzo dużo. W rejonie Brytanii i Normandii, wojskowe cmentarze można spotkać praktycznie w każdej wiosce. Cmentarze z pierwszej i drugiej wojny światowej. Osoby zainteresowane tematem, znajdą bardzo dużo informacji na temat tego cmentarza o którym piszę oraz wielu innych w internecie. Bardzo polecam.



Na początku posta wspomniałem o kilku praktycznych tematach, które miałem rozwinąć. Tematach, które spotkały mnie w trasie. Jednak po napisaniu relacji z mojego pobytu na wojskowych cmentarzu Brytyjskich żołnierzy, myślę że o sprawach czysto " z życia w trasie " napiszę w kolejnym poście.