- Kufa tym tempem, to ja na pewno nie zdążę na rozładunek.
- Ciekawe, gdzie ja tutaj znajdę bezpieczny parking.
- Muszę zrobić skróconą pauzę, ale chyba już wszystkie w tym tygodniu wykorzystałem, jak się zatrzymam muszę to sprawdzić.
Co chwile sprawdzam na tachografie, ile jazdy minut mi pozostało. Patrzę na mapę, starając się przewidzieć jaka droga jest przede mną, bo chcę wcisnąć gaz do dechy by nadrobić stracone kilometry. I w końcu nadchodzi ta chwila ,z którą muszę się zmierzyć.
- Ok ,trzeba szukać parkingu na pauzę, czas się kończy.
Na zwykłej drodze ( landówka lub nacjonalka ) najczęściej przyjdzie nam spać na dzikusie, dobrze będzie jak będziemy stali we dwóch lub trzech, ale bardzo często przyjdzie nam spędzać nockę samemu.Więc mamy komplet, to złe oblicze, gdzie nic nie szło po naszej myśli od samego początku nowej trasy łącznie z załadunkiem i nocką na ciemnym dzikusie.
Wyobraźcie to sobie ,to co napisałem, to całe złe oblicze, z którym bardzo często kierowcy ciężarówek muszą się zmagać. Wyobraziliście to sobie ,tak dokładnie ? To dobrze. A teraz wyobraźcie sobie taką sytuację.
Kładziecie się spać sami na dzikusie, jak najpóźniej i wstajecie jak najwcześniej bo obawiacie się o swoje kotły (baki z ropą). Ale spać trzeba, bo jutro kolejny dzień ciężkiej pracy i wcale nie wiecie jaki to będzie dzień, czy ten z pod znaku dobrego oblicza, czy złego. Więc stwierdzacie, że te cztery lub pięć godzin trzeba się przespać.
Nastawiacie budzik na godzinę czwartą rano, chcecie wstać wcześniej, żeby przygotować się do jazdy. Nie śpiąc macie poczucie bezpieczeństwa, ale nie martwicie się o siebie lecz o paliwo i ładunek.
Wszystko już zaplanowane. Po przebudzeniu codzienny rytuał, ścielenie łóżka, poranna toaleta, kawa, odpalanie laptopa, nawigacji, siadacie za kółko i jazda na załadunek. I tak właśnie miało być 13 stycznia w piątek o czwartej rano. Lecz było całkiem inaczej.
Teraz wyobraźcie sobie taką sytuację.
Budzicie się parę minut przed budzikiem. W kabinie zimno jak diabli. Na wpół śpiąco zastanawiacie się co się stało, że tak zimno. Jest styczeń, ale przecież jest webasto, dlaczego nie chodzi ? Są dwie możliwości, ale myślicie tylko o tej jednej. Zepsuło się, przewód paliwowy od webasta się zatkał. Próbujecie wyłączyć webasto, załączyć i znów wyłączyć i załączyć. A webasto jak nie chodziło tak nie chodzi. Zastanawiacie się dlaczego nie chce się załączyć i dociera do Was ta myśl, która mówi Wam, webasto nie działa bo niema paliwa i to jest ta druga możliwość. Ale jak to niema jak przecież mam prawie pół zbiornika. Bijecie się ze swoimi myślami i przekręcacie kluczyk w stacyjce, żeby sprawdzić ilość paliwa w swoich kotłach i nagle SZOK !!!.
Wczoraj było trochę poniżej 1/2 na wskaźniku, a dzisiaj wielki napis na całym wyświetlaczu - ZATANKOWAĆ !!!
I powiem Wam, że lepszego budzika nie ma na świecie. Słowo ZATANKOWAĆ !!!, obudzi nawet zmarłego.
- Kurwa, jak to zatankować, ja pierdole, ojebali mnie z paliwa, skurwysyny.
Wybaczcie mi te wulgaryzmy ,ale w takim momencie człowiekowi nic innego na język nie przychodzi.
Film pt." Son of a Bitch "miał być bez cenzury i jest ,szczerze powiem, że nie ma w nim za dużo słów wulgarnych, bo starałem się nie przeklinać do kamery ,jednak po wyłączeniu kląłem jak szewc.
- Ja pierdole, kurwa i co teraz ? Przecież muszę jechać na załadunek, ale jak się stąd ruszyć bez paliwa, jestem uziemiony. Kurwa mać !!!
Wyobraźcie sobie tą sytuację. Wszystko co mieliście zaplanowane od samego rana, teraz nie ma znaczenia. W expresowym tempie ,musicie się przełączyć w tryb rozwiązywania problemów, zachować zimną krew i zacząć działać. Jesteście zdani tylko na siebie, daleko od domu w obcym kraju z obcym językiem.
Film zaczyna się od momentu jak wyszedłem zobaczyć jak wyglądają moje kotły, pokazuje po kolei co robiłem, jak poradziłem sobie z tym problemem, miejsce załadunku, aż do momentu gdy jestem już w drodze do Monachium w Niemczech.
Film pt." Son of a Bitch " niesie dla Was przesłanie, w zasadzie dla kierowców, którzy tak jak ja szukają parkingów na których spędzają noce. Powiem szczerze, że przed kradzieżą paliwa, często stałem na dzikusach i kusiłem los. Zawsze po przebudzeniu, przekręcałem stacyjkę, żeby zobaczyć poziom paliwa. Do tego pechowego dnia, zawsze było ok.
- Uf, dzikus zaliczony i nic się nie stało, dobrze jest - mówiłem do siebie.
Ale 13 stycznia 2012 niestety nie mogłem wypowiedzieć tych słów. Słowo ZATANKOWAĆ !!! wyjęło z moich ust wszystkie kulturalne słowa, a pozostawiło tylko przekleństwa i wulgaryzmy.
Po tym dniu, całkowicie zmieniłem podejście do szukania bezpiecznych parkingów. Nie kuszę losu gdy nie muszę i nie daję " Son of a Bitch " możliwości do opróżnienia moich kotłów.
I to właśnie jest moje przesłanie do Was. Nie dajcie " Son of a Bitch " możliwości do opróżnienia Waszych kotłów.
Na końcu filmu zapowiedź nowych odcinków "Życie w trasie"
Zapraszam na film.
Zapraszam na forum Młody Trucker - Forum początkujących kierowców zawodowych |