- Ale ruch,weekend zaczynają,wracają z pracy,jadą do rodziny,pewnie chcieli by jechac szybciej.
Takie myśli chodziły mi po głowie,gdy patrzałem na te osobówki.
Ale niestety piątkowe popołudnie na autostradzie A-5 którą jechałem raczej na sto procent gwarantowało,że te osobówki wraz ze mną znajdę się w korku.Zresztą na autostradzie A-8,na którą się kierowałem,też można było spodziewać się korka.I wcale się nie pomyliłem.W rejonie Stuttgardu na przeciwległym pasie ruchu,korek sięgał ponad piętnastu kilometrów,Na szczęście na moim pasie tworzące się korki,szybko rozładowywały się.Jechałem spokojnie,miałem dobry czas,rozładunek dopiero na poniedziałem.Moim celem było podjechać jak najbliżej Monachium i zaszyć się gdzieś na parkingu by zacząć robić weekend.W cb-radiu,co jakiś czas słyszałem rozmowy innych kierowców informujących się wzajemnie o sytuacji na poszczególnych autostradach.Mnie te informacje nie dotyczyły bo miałem tylko jedną opcję,jazda autostradą A-8 jak najbliżej Monachium.Inni kierowcy zastanawiali się jaką wybrać opcję,aby ominąć korki.Już miałem wyłączyć cb-radio,bo przeszkadzało mi w słuchaniu muzyki,ale zmieniłem zdanie i tylko je przyciszyłem.Jechałem dalej,co jakiś czas musiałem zwalniać prawie do zera,ale jakoś zbytnio nie przejmowałem się tym,poprostu jechałem tak jak pozwalały mi na to warunki panujące na drodze.W pewnym momencie w cb-radiu niezbyt wyraźnie usłyszałem zdanie,
- Czy to ty jesteś tym kierowcą,który prowadzi bloga ?
Zacząłem wsłuchiwać się w głosniki radia,bo nie byłem pewny,jak brzmiało to zdanie i do kogo było adresowane.
- Czy to ty jesteś tym kierowcą.który prowadzi bloga? - padło to samo pytanie drugi raz.
Tym razem dokładnie zrozumiałem i odpowiedziałem.
- Tak prowadzę bloga.
Okazało się,że przedemną jedzie bus na polskich tablicach,a w środku kierowca,który wołał mnie przez radio.Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.Po kilku minutach zaproponowałem,że możemy się zatrzymać na parkingu,wypijemy po kawie,porozmawiamy a ja w tym czasie wykręcę pauzę czterdzieści pięć minut.Tak też zrobiliśmy.Po kilku kilometrach jazdy,zatrzymaliśmy się na parkingu,zaparkowaliśmy swoje auta poznaliśmy się osobiście.
- Krzysiek.
- Marek.
Powiedzieliśmy do siebie podając sobie ręce.
- Wskakuj do mnie - powiedziałem i zaprosiłem go do siebie.
Marek,poszedł tylko do swojego busa po kubek na kawę i po chwili siedzieliśmy u mnie,popijaliśmy kawę i rozmawialiśmy na różne tematy.Skończyliśmy kawę i przenieśliśmy się tym razem do busa.
SZWAGIER - taką ksywę ma Marek i taki nick używa na internecie,też nagrywa filmy ze swoich tras.Pokazał mi kilka z nich.Poprosiłem go,aby pokazał mi aparat którym nagrywa i opowiedział mi o nim.Spotkanie uważam za bardzo fajne i cieszę się,że nie wyłączyłem tego cb-radia i że SZWAGIER zawołał mnie przez nie.Spotkanie trwało grubo ponad godzinę i niestety musieliśmy się pożegnać,bo przecież każdy z nas miał ładunek na pace i do pokonania swoją trasę.
Oczywiście nagrałem część tego spotkania i będzieci mogli zobaczyć je w kolejnych częściach "Życie w trasie."Teraz złożyłem krótki film,abyście mogli poznać SZWAGRA bliżej,bo moim zdaniem jest bardzo ciekawym człowiekiem,kierowcą z pasją.Jeździ busem po całej europie i nagrywa swoje trasy.Ma również swój kanał na YouTube,gdzie możecie to wszystko zobaczyć.Polecam.Zobaczcie i oceńcie sami.Na końcu filmu podałem linki do jego stron.Na YT zrobiłem suba,bo jestem ciekawy co u niego będzie się działo.Na FB kliknąłem"Lubię to"aby być na bierząco,bo również robi wspaniałe zdjęcia i tam je umieszcza.Oczywiście zostaje stałym bywalcem na jego blogu i będę mu kibicował w jego podróżach po Europie.Wymieniliśmy się numerami telefonów i napewno będziemy w kontakcie.Uzgodniliśmy,że musimy się jeszcze spotkać,porozmawiać i powymieniać się doświadczeniami.Wiadomo,że w naszym przypadku nie jest to łatwe,będąc ciągle w trasie,bo przecierz nie my planujemy sobie trasy,tylko robią to inni,ale dla chcącego,nic trudnego.W dzisiejszych czasach,w dobie internetu,telefonów komórkowych i GPS wszystko jest możliwe.Do następnego SZWAGIER !
I to są te piękne chwile w "Życiu w trasie",które możemy przeżywać,będąc kierowcami.Sytuacje,o których nigdy byśmy nawet nie pomyśleli.Możliwość poznawania wspaniałych ludzi i zawieranie nowych znajomości dzięki temu,że "Żyjemy w trasie".
Czasami,ktoś mnie pyta - "I co podoba Ci się ta praca".
Ja odpowiadam - "Ja kocham tą pracę"
i wtedy widzę jak dziwnię się na mnie patrzy :)
Ha a ja już dawno mam zasubskrybowany kanał szwagra:) Fajne spotkanie. Do zobaczenia na szlaku:) pozdro
OdpowiedzUsuńNo proszę! Ale spotkanie. Właśnie ja muszę jeszcze zasubskrybować kanał SZWAGRA bo jeszcze nie mam :D
OdpowiedzUsuńA twój filmik extra. :) :)
Pozdrawiam
hmm, a mi nie chce znaleźć bloga ani konta ut. Podajcie link
OdpowiedzUsuńhttp://szwagier106.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/user/SZWAGIER106
Jo widze że kolega szwagier ma tez sensownego bloga, a trzeba przyznac że napewno miło się tak jest spotkać z kimś kto Cię na obczyźnie wywoła.
OdpowiedzUsuńAle ja Ci zazdroszczę Twojego życia.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńWózek widłowy Toyota to wydajne i niezawodne urządzenie, idealne do transportu towarów w magazynach i zakładach produkcyjnych. Wózki widłowe marki Toyota słyną z trwałości, innowacyjnych technologii oraz wygody obsługi, co czyni je jednym z najlepszych wyborów na rynku.
OdpowiedzUsuń