wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozładunek w Gliwicach

Dzisiejsze dzień rozpoczął się tak,jak zaplanowałem go wczoraj.Godzina szósta rano zadzwonił budzik w telefonie.Wstałem odrazu,czułem że jestem już wyspany.O godzinie ósmej miałem być na bazie,aby jechać do Gliwic rozładować trucka od innego kierowcy.
Przy porannej kawie,posiedziałem chwilę na laptopie,przeczytałem wiadomości i zacząłem się zastanawiać co powinienem wziąść ze sobą w tą krótką,kilkugodzinną trasę.
- Nawigacja,laptop,mobilny internet,dokumenty,kanapki,woda mineralna do picia,telefony - To chyba wszystko,przecież jadę tylko na kilka godzin.
- Acha i z mojego Mana muszę wziąść buty robocze i kamizelkę odblaskową.
Zjadłem śniadanie,pozbierałem wszystkie potrzebne mi rzeczy i wyszedłem z domu.Przed wyjściem oczywiście musiałem zajrzec do naszej sypialni,gdzie spały moje dwa skarby.
- Pa moje aniołki - powiedziełem do mojej Oli i Klaudi.
Na parkingu przed blokiem,stał nasz super wóz Ford - Focus.Zapakowałem się do niego,odpaliłem silnik i pojechałem na bazę.Po drodze jeszcze odwiedziłem stację Shella,aby wygasić "komornika"(pomarańczowe światełko "Rezerwa")Pięćdziesią złotych załatwiło sprawę.Na bazę dojechałem bardzo szybko,baza oddalona jest od mojego miejsca zamieszkania niecałe dwadzieścia kilometrów
- Jestem,teraz tylko wrzucić graty to trucka,iść do biura po papiery,i można jechać.
Bardzo się cieszyłem,że jadę na ten rozładunek.Z ostatniej trasy zjechałem ponad dwa tygodnie temu i brakuje mi już "drajwowania".W mojej firmie,teraz zaczynają się urlopy i dopiero pod koniec sierpnia zaczniemy wyjeżdżać w trasy.
Odpaliłem silnik,porozkładałem nawigację,mapę,wpisałem adres i po chwili byłem gotowy do jazdy.
- Jeszcze tylko włożę cyfrową kartę do tacho i jedziemy.
Spojrzałem na górę,w miejsce gdzie znajduję się cyfrowe tacho w moim Manie i ja widzę ?
- Analogowe tacho ? W takim razie dzisiaj pojedę na tarczce nie na karcie - pomyślałem.
Byłem już gotowy do wyjazdu,wsześniej poszedłam na tył naczepy,aby sprawdzić jak wygląda mój ładunek,co wogóle wiozę,przecież to nie był ani mój truck,ani mój ładunek.
- Blomba,nic nie zobaczę - pomyślałem,widząc linkę celną i zapiętą na niej blombę,która uniemożliwiała otwarcie drzwi naczepy.
Trasa krótka,czterdzieści pięć kilometrów w jedną stronę,rozładunek i czterdzieści pięć kilometrów w drugą stronę.Trasa w sam raz na wakacyjny,upalny dzień.Dojechałem bardzo szybko,żadnych problemów,prostrzej trasy już nie mogło być.Najpierw A1,póżniej zjazd na DK-88,kawałek jakiejś krajówki,której numeru nie pamiętam i już byłem pod firmą.
Fajny dojazd,fajny parking,fajny rozłądunek.
Firma w której się rozładowywałem,znajdowała się na strefie przemysłowej,na której znajdowało się dużo różnych firm.Na samym wejściu na teren strefy,musiałem odwiedzić strażników,aby wyrobić jednorazową przepustkę.Po tych zabiegach,strażnik wskazał mi drogę i powiedział gdzie mam jechać.
Stojąc na terenie biura przepustek zaobserwowałem ciekawą sytuację.Przy opuszczonym szlabanie,który uniemożliwiał wjazd na teren strefy przemysłowej stała białoruska ciężarówka.Strażnik przyszdł do biura przepustek i powiedział drugiemu strażnikowi,którym była kobieta,że ten kierowca nic nie rozumie po polsku.Mówi mu,że ma jechać na parking i najpierw musi załatwić papiery celne,tutaj na terenie strefy przemysłowej.Kierowca ten nic nie rozumiał.Strażnicy postanowili poszukać kogoś.kto zna język rosyjski.
Pomyślełem sobie wtedy,ja to mam luz.Jestem Polakiem,jestem w Polsce,mówię po Polsku i mógłbym zagadać na śmierć tych strażników.dopytać wszystko z najdrobszymi szczególikami,używając do tego swojego języka ojczystego.Byłem w tym samym miejscu i o tej samej porze co ten białoruski kierowca,ale jaka była różnica jeżeli chodzi o naszą sytuację.Ja luzik,on nie,możliwe że stres.Tą samą sytuację szybko przeniosłem na Unie Europejską.Jak musi się czuć Polski kierowca,który nie zna nawet podstawowch zdań czy słów.Jak muszą reagować na takiego kierowcę niemieccy,francuscy czy angielscy strażnicy.Ja wiem jak reagują,bo to widzę,ale co mówią między sobą,gdy idą do biura i zastanawiają się co zrobić z takim delikwentem,który tylko patrzy i rusza ramionami.Fakt jest taki,że bardzo często też pomogą,ale co mówią między sobą tego już nie wiem.Osobiście nie mam problemu,aby porozumiewać się na załadunkach lub rozładunkach,ale początki były stresujące.Czasami na początku,machałem ramionami tak samo jak ten białoruski kierowca dzisiaj.
Wracając do rozładunku.Strażnik wskazał mi gdzie mam jechać.Pokazał palcem,budynek z czerwonym dachem i powiedział,że tam jest firma w której będziesz się rozładowywał.
Podziękowałem i wsiadłem do trucka.Podjechałem pod budynek firmy.
- Cztery rampy,ciekawe pod którą mam podjechać - pomyślałem - Narazie stanę tutaj gdzie stoję i pójdę się rozpytać.
Wziąłem wszystkie dokumenty,które miałem i wysiadłem z trucka.Na zewnątrz stała kobieta,która paliła papierosa,podszedłem do niej i powiedziałem.
- Dzień dobry,mam rozładunek w tej firmię - i wskazałem palcem na budynek firmy.
- Dobrze,proszę pokazać dokumenty - odpowiedziała.
Spojrzała na dość dużą ilość dokumentów,które podałem jej do ręki.
- A był pan w agencji celnej ? - Spytała.
- Nie,jestem tutaj pierwszy raz i nikt mi nie powiedział.
- Nic się nie stało.Musi pan się wrócić tam,gdzie wyrobił pan sobie przepustkę i schodami na górę,tam jest agencja,Jak pan załatwi wszystko w tej agencji celnej,to proszę wrócić i odrazu podjechać pod rampę numer 1.
Szybko się wróciłem do biura,gdzie załatwiłem przepustkę.Truckiem cofnąłem tylko trochę,reszt e drogi poszedłem na nogach.Załatwiłem wszystko,co było niezbędne w tej agencji celnej.Wróciłem do trucka,na dworze temperatura 35 stopni celsjusz.Spacer mi dobrze zrobił,ale efekty czułem na plecach w postaci mokrej koszulki.
- Dobra,teraz pod rampę,rozładunek i spadam do domu.
Rozładunek poszedł bardzo sprawnie.Fajni ludzie pracują w tej firmię.W biurze fajnie,wózkowi spoko,co za świetny rozłądunek.
Przy wyjeździe,po rozładunku oddałem podbitą przepustkę strażnikowi i wyjechałem z tej strefy przemysłowej.Kierowałem się drogą numer 88,na autostradę A1.ale gdy byłem już na wjeździe,okazało się,że wjazd na A1 jest zamknięty przez policję z powodu wypadku.Musiałem zrobić małego oberka i kierować się w stronę Opole/Wrocław na A4.Gdy znalazłem się na A4,pojechałem w stronę Katowic i w Gliwicach zjechałem na A1,któa to autostrada zaprowadziła mnie do samych Świerklan,w których znajduje się moja baza.

Rozładunek czy załadunek,bieganie po biurach,agencjach,gdy znamy język,to bardzo proste czynności.I nie ważne,czy jesteśmy w swoim kraju,czy w innym kraju.Gdy znamy język praca kierowcy jest dużo prostrza i mniej stresująca.Dzisiaj białoruski kierowca machał ramionami w Polsce,jutro polski kierowca będzie machał ramionami we Francji.Tak to już jest z tą międzynarodówką.Jeżeli pracujemy poza granicami własnego kraju,powinniśmy uczyć się języków obcych.

Poniżej film z dzisiejszego załadunku.


15 komentarzy:

  1. cześć ;)

    Zestaw kolegi nie jest opisany tak jak Twój? Chodzi mi o te D&J coś tam dalej ;D

    Pozdro :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest,chyba są dwa zestawy w firmie,które nie są opisane.

      Usuń
  2. Jak ci się ten Focus sprawuje Krzysztof? Jaka to jest generacja? Ja miałem Focusa Mk1 był strasznie awaryjny. Nie wiem czy to przez to, że egzemplarz taki czy, że Ford gówno word :D
    Wprawdzie zakupiony był po lekkim tuningu może to dało taką awaryjność?

    Ale wpis świetny.
    Lece oglądać film.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się sprawuje,mam go niecały rok,wcześniej kila lat jeździłem tylko VW Passat B5 i B5FL.Narazie w Fordziku nic sie psuje,trochę muł,no ale nie ma co porównywać 130 KM z VW do chyba 64KM Focus.Najważniejsze,że zawozi z punktu A do punktu B.Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Witam, nie ogladałem jeszcze filmiku ale musialem to napisać Gliwice az sie wezka w oku kreci jak se pomysle o tym miescie ( Rodzinne, tam sie urodzilem i wychowalem)

    /Sylwester

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko,cieszę się że dzięki filmowi z Gliwic,odżyły miłe wspomnienia.Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Witam widzę że z Jastrzębia Zdroju Jedziesz:)pozdrawiam,też z Jastrzębia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam. Jeździ Pan w systemie 3/1 . ; 3tygodnie w trasie i tydzień wolnego. Czy po tygodniowej przerwie logując się do tachografu cyfrowego wprowadza Pan wpis ręczny czyli od wyłożenia do włożenia karty kierowcy wpisuje się pauzę czy pomija wpis manualny i szef wystawia zaświadczenie o nie prowadzenie pojazdu. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomijam wpis manualny,zawsze mam ze sobą zaświadczenie o nie prowadzeniu pojazdu w dni,kiedy miałem wyjętą kartę.Zawsze mam ciągłość.Tacho i zaświadczenie muszą się zgadzać co do daty i godziny.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i Pan drajwer nie do konca rozumie filozofie poprawnego logowania karty do tacho. Nie robiac wpisu manualnego powoduje sie, ze okres miedzy ostatnim wyjeciem, a wlozeniem karty oznaczony jest jako znak ? (nieznana aktywnosc).
      Prawda - mamy zaswiadczenie i generalnie zaden kontroler nie powinien sie do tego czepiac. Ja osobiscie spotkalem sie jednak z takim, ktoremu sie to nie podobalo i stwierdzil, ze nie potrafie poprawnie zalogowac karty w tachografie. Odtad zawsze robie wpis manualny i wyglada to o niego lepiej po szczytaniu karty, czy na wydruku (brak znakow zapytania).

      Usuń
  7. Widze że kolegi Man dobrze się sprawował

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedziesz do miasta 60 km od swojej bazy, sam mówisz ze juz tam byłes mimo to ujeżdzasz kilka kilometrów i przerwa zeby powyciagac laptopy nawigacje, brakuje jescze poduszki z serduszkiem do kompletu, problemy masz z orientacja? gubisz sie kręcac wokół komina? co bys zrobil jakby twoj sprzet nawigacyjny nie odpalil? masakra jak bedziesz uczyc tych dzieciakow drajwowania, jeszcze ten slang : "trock" "zona" no jeszcze zapravki brakowalo i stojanki....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widac,ze nie dokładnie oglądasz moje filmy i słuchasz tego co mówię.Zawsze odpalam laptopa,nawet gdy jestem "blisko komina"ponieważ używam internetu mobilnego,a skoro mam go załączonego,to dlaczego mam sobie mapy nie załączyc ?.Powiedziałem,że już tam byłem,dopiero wtedy,gdy zobaczyłem to miejsce na mapie.Jeżeli,nawali mi elektronika,to gwarantuję ci,że sobie poradzę.A co do słów "truck"i"zone"to są to słowa,które codzienie używam,gdy jestem w trasie na terenie Unii Europejskiej.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń