poniedziałek, 6 lutego 2012

Grenoble - 18 letni Kenworth i jego driver - cz.3

A więc zatrzymałem się na tym, że szedłem szybkim krokiem do swojej ciężarówki po dokumenty i na parkingu zobaczyłem Kenwortha, który ciągnął cysternę. Nie potrafię wyjasnić swojej reakcji, to było działanie tak impulsywne i pozbawione jakiej kolwiek kontroli. Po prostu jak zobaczyłem tego Kenwortha i kierowcę, który w nim siedział, poszedłem do swojej ciężarówki, wziąłem aparat i szybkim, pewnym krokiem poszedłem w ich kierunku. Kierowca nie widział mnie jak  podchodzę do niego, ponieważ był czymś zajęty i nie patrzył co dzieje sie poza jego kabiną. Ja jak zachipnotyzowany szedłem w jego kierunku i w tamtym momencie zapomniałem o całym świecie. Mówię wam szczerze, musiałem sobie wszystko dokładnie przypomnieć jak to było po kolei, żeby móc to opisać. Pierwszy raz zdarzyło mi się takie przeżycie, takie uczucie ,miałem jedną myśl, muszę porozmawiać z kierowcą i nic mnie w tym momencie innego nie interesuje.
Zapomniałem po co tu przyjechałem, zapomniałem że tam w biurze czeka na mnie pracownik z dokumentami, które trzeba było uzupełnić.
Zapomniałem, że jestem w pracy, a nie na wycieczce szkolnej, dosłownie zapomniałem o świecie przez duże " Z ". Pewnie jesteście ciekawi jak zaczęła się nasza rozmowa ,czyli moja i tego drivera z Kenwortha. A więc postaram się tę rozmowę odtworzyć tak dokładnie jak tylko potrafię. Ponieważ we Francji więcej rozmawiam po angielsku, a to z bardzo prostej przyczyny. Francuski znam bardzo słabo, dosłownie kilka wyrazów. W wolnych chwilach uczę się jednocześnie j. niemieckiego i j. angielskiego, więc jeszce francuski to już by było za dużo jak na raz. Niemiecki dlatego, że często  jestem w Niemczech, a angielski bo bardzo mi się podoba i chcę znać ten język. Więc podchodząc do tego trucka, moje pierwsze słowa były wypowiedziane po angielsku, liczyłem że kierowca zna ten język. A wszystko wyglądało tak:
Stoję obok drzwi Kenwotrha, kierowca siedzi w środku. Pukam w drzwi, kierowca zdziwionym wzrokiem patrzy na mnie i jeszcze nic się nie dzieje. Uśmiechnąłem się lekko, on mając dalej zdziwioną minę otwiera drzwi. Więc ja trzymając w ręku aparat zaczynam mówić:
- Dzień dobry - mówię.
- Dzień dobry - kierowca odpowiada.
- Twoja ciężarówka jest bardzo ładna - mówię dalej.
I w tym momencie na jego twarzy maluję się bardzo wyraźny uśmiech.
No to pierwsze lody przełamane - pomyślałem
Kierowca odpowiada:
- Ooo, dziękuję - I uśmiecha się dalej.
Widzę, że jego uśmiech jest coraz mocniejszy, jego zdziwiona mina, to już daleka przeszłość. W tym momencie czuję, że nawiązaliśmy wspólny kontakt, że nadajemy na na tych samych falach. Czułem się świetnie, byłem coraz bardziej podniecony. Pokazuje mu aparat i pytam:
- Czy mogę zrobić kilka zdjęć ?
No i zaczęło się. Nie spodziewałem się jego reakcji, reakcji tak bardzo pozytywnej na moje pytanie. Wysiadając z trucka powiedział:
- Oczywiście, nie ma problemu - powiedział to z bardzo zadowoloną miną. Przypominam, że
nasza rozmowa odbywała się w języku angielskim. Mój angielski dopiero raczkuje, jednak fakt jest taki, że potrafię porozumieć się w tym języku i że robię coraz większe postępy. Natomiast kierowca trucka mówił bardzo dobrze po angielsku, był francuzem ale jego angielski był dużo, dużo lepszy niż mój, powiem więcej jego angielski był bardzo dobry. Pierwsze zdjęcie zrobiłem jemu.


Poprosiłem by stanął przy trucku, byłem taki podniecony, nie patrzałem wogóle co się dzieje na około, chociaż było tam kilka ciężarówek, ja czułem się jakbyśmy byli sami. Tylko ja, kierowca trucka i Kenworth. Następne zdjęcie on zrobił mi.


Poprosiłem go, żeby zrobił mi jeszcze jedno zdjęcie. On zgodził się bez wahania, wyraźnie było widać, że sprawia mu to ogromną przyjemność i jest zadowolony, że zainteresowałem się jego truckiem. Wziął aparat, ja stanąłem z boku maski gdzie znajdował się napis Kenworth i "pstryk" zdjęcie zrobione.


Jak widać na zdjęciach, miałem na sobie kamizelkę odblaskową i miałem ją nie bez powodu, przyjechałem przecież na załadunek. Na firmach trzeba się w taką kamizelkę ubrać ,ale ja zapomniałem przez chwile po co tam przyjechałem. Robiąc zdjęcia zapomniałem, że mam ją na sobie. Czułem same pozytywne emocje, nie chciałem kończyć tego spotkania. Po tych dwóch zdjęciach, zapytałem czy mogę zrobić film video, pytanie to słychać na filmie, który znajduje się poniżej. On bez zastanowienia powiedział - Tak.


 

Niestety bardzo krótki film z kilku powodów. Przede wszystkim byłem pod takim wrażeniem, że driver ten otworzył drzwi, zaprosił mnie do środka i pozwolił oglądać, dotykać, robć zdjęcia, filmy dosłownie wszystko, że z tego wszystkiego nie ułożylem żadnego planu, co kręcić, jak kręcić, co mówic, o co zapytać, słychać to na filmie, po prostu zabrakło mi słów. Nie potrafiłem nawet złożyć żednego, konkretnego zdania co też słychać na filmie. Po prostu szok i tyle. Piszę driver, bo nawet zapomniałem spytać go o imię, nie spytałem o model tego Kenwortha. Gdy wyłaczyłem kamerę i przestałem nagrywać zaczeliśmy rozmawiać ze sobą, powiedziałem mu, że jestem miłośnikiem takich trucków, że bardzo bym chciał jeździć takim truckiem i wskazałem mu palcem na moją ciężarówkę, staliśmy nie daleko od mojego Mana, więc nie podchodziliśmy do niego. Kiwnął tylko głową i powiedział:
 - Tak,widzę.
Pokazał mi bardzo dużo zdjęć innych trucków z jego firmy. Okazało się bowiem, że w jego firmie jest wiele więcej takich amerykańskich trucków. Ciągają same cysterny, pokazał mi zdjęcia innych driverów, jego kolegów z firmy, zdjęcia które robił na zlotach, gdy byli razem, każdy swoim truckiem i wiele, wiele innych zdjęć. Przestawiam Wam zdjęcie ze strony firmowej tego drivera.

                                              http://www.transports-jorland.fr

Zamieściłem zdjęcie ze strony internetowej tej firmy i dałem link, abyście mogli sami zobaczyć pozostałe trucki, które są w tamtej flocie.
Tego spotkania nigdy nie zapomnę. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i w momencie, gdy się żegnaliśmy nieoczekiwanie wydarzyły się dwie sytuacje.
Pierwsza - Na parking wjechał drugi Kenworth z tej firmy, który miał jeszcze wiekszy sliper, obydwoje driverzy machneli do siebie ręką na powitanie.
Druga - Żegnam się z kierowcą Kenwortha, podaję mu rękę na dowidzenia i odchodzę, mówię do siebie po cichu:
- Ja pitole, ale jazda.
Wypowiedziałem te słowa już w naszym języku, języku polskim. Słysząc te słowa inny kierowca, który szedł po parkingu zatrzymał się obok mnie, przyjrzał mi się i mówi:
- Polak ?
Ja nic nie odpowiadam. Bedąc jeszcze pod wrażeniam tamtych chwil i powoli wracając do rzeczywistości, zatrzymałem się, spojrzałem na niego i zaczynam go słuchać, on powtarza pytanie.
- Jesteś polakiem - mówi do mnie
- Tak jestem polakiem - odpowiadam - On na to.
- Ten Man to twój - mówiąc to wskazuje palcem na moją ciężarówkę.
- Tak - odpowiadam - Mój Man.
- A ten Mercedes mój - mówi dalej
Przyjżałem się ciężarówce, która stała obok mojego Mana i faktycznie stał  tam Mercedes Actros na polskich blachach.
- Właśnie zaparkowałem obok twojej ciężarówki, widzę rejestrację SRB czyli Rybnik, a ja jestem z    Katowic.- powiedział.
Stanąłem, patrzę na niego, patrzę i przez moją głowę z prędkością światła przelatują takie mysli:
Co za miasto, co tutaj się jeszcze wydarzy, te góry, które mnie przywitały, Kenworth na parkingu i jego wspaniały kierowca, traker, pasjonata i teraz Polak i to jeszcze z Katowic, 50 km od Jastrzębia Zdroju gdzie mieszkam. Jeszcze nie ochłonąłem z jednej przygodya a czuję, że zaczyna się kolejna. Jaszcze nie wiem co się wydarzy, ale wiem, że napewno nudził się nie będę i miałem rację, ale o tym w kolejnym poście, w kolejnej częsci - Grenoble - Ładunek do niemiec...
Niesamowite, właśnie przeszły mnie dreszcze jak to napisłem.

7 komentarzy:

  1. No super stary jestem pełen podziwu dla ciebie .Poprosilem kolegów z innych blogów aby umieszczali twój blogg w działech polecam bloggi." życie w trasie" Mam nadzieje że wiecej milosników cięzarówek będzie tutaj zaglądac i znajdzie coś ciekawego dla siebie . Pozdrawiam RAFI-71

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam.Dziekuję za miłe słowa.Mam dużo pomysłów i tematów,które chcę na tym blogu przedstawic.Jednak nie zawsze mam czas.Wszystko zależy od tego jak się praca ułoży.W miarę możliwości będę publikował kolejne posty.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko bardzo fajne tylko że filmik nie działa bo piszę że jest prywatny . Czekam na następne twoje tematy bo bardzo lubie je czytać :) Szerokości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Krzysiek ,super blog,fajne filmy i miły porządny komentarz do nich.Chciałbym się z tobą skontaktować jesli możesz to napisz do mnie na adres paw7@amorki.pl bo tutaj na blogu nie znalazłem twojego maila.Szerokości
    Paweł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Extrta ! ! Ale dzień ;]

    Zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No kolego wyobrażam sobie to podniecenie tym Kenem :D
    A ten wpis to czytałem z extra zapałem :D
    To widzę, że dzień był naprawdę emocjonujacy :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. łoooo... mnie też ciary przeszły jak dobiłem do końca posta! :) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń