niedziela, 6 maja 2012

Marsylia - Trasa,której się nie zapomina.

Marsylia,to jedno z tych miejsc za którym będę tęsknił.Trasa,którą zakończę  jutro rozładunkiem w mieście Gersthofen w Niemczech dobiegnie końca.Wspaniałe widoki,piękna pogoda,kąpiel w zatoce Liońskiej zwaną Lwią Zatoką (fr.Golfe du Lion) będącej częścią Morza Śródziemnego.I co tu więcej pisać,tam po prostu trzeba być,aby poczuć tamten klimat,dotknąć skał,które znajdują się praktycznie wszędzie,posmakować bardzo słonej wody.Poczuć bardzo przyjemny wiatr na sobie,stanąć twarzą w twarz z tym pięknym kawałkiem ziemi i przez chwile poczuć się całkowicie "wolnym"człowiekiem.Bez obowiązków,pośpiechu,problemów i życiowych stresów.Miejsce,które działa jak narkotyk,gdy już raz spróbujemy co nam oferuje,chcemy wracać tam i mieć to cały czas.Miałem to szczęście,że po rozładunku,musiałem kręcić pauzę dobową i kolejny ładunek miałem na następny dzień.Oczywiście nie miałem zamiaru zaprzepaścić tej okazji,by udać się nad brzeg zatoki,która była oddalona o ok.3km od parkingu,który znajdował się przy autostradzie A50,na którym to stałem razem z moim wiernym kompanem od przygód czerwonym Manem.(Mam pewien pomysł,aby nadać mu imię,ale o tym w innym poście).Ale jak to wszystko się zaczęło,o co chodzi i dlaczego do Marsylii ?Teraz zapraszam na krótki film,który złożyłem wczoraj i pomimo wolnego przesyłu,udało mi się go umieścić na moim kanale YT.Całą podróż,załadunek,pobyt w Marsylii i powrót,opiszę i pokażę na filmach w kolejnych postach.Uważam,że warto się na chwile zatrzymać na Marsylii i tą trasę oraz wszystko co się wydarzyło pokazać i opisać.
Po południu napiszę pierwszą część czyli "Załadunek w Niemczech"na którym,poznałem wspaniałych chłopaków,rockmenów z krwi i kości,z którymi załadunek to czysta przyjemność.Na pożegnanie dostałem mały prezent.Drobny gest,ale bardzo miły.Zrobiłem zdjęcia i pokażę film,który za ich zgodą nagrałem i umieściłem na YT.


8 komentarzy:

  1. Filmik oglądnięty. Widoki przepiękne. Krzysiek nic tylko pozazdrościć :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No to czekamy z niecierpliwością na życie w trasie:D Całe szczęście, że nie za długi wpis, bo jak się wziełem za czytanie i oglądanie filmików z blogów to jeszcze śniadania nie zjadłem:D Jak była cisza to cisza, a teraz trzech Was na raz publikujecie, ale dobrze:)
    Ps. Ciebie też spytam, bo widziałem, że masz tą kuchenką na kartusze, na ile Ci starcza taki jeden, bo się zastanawiam czy wybrać tą opcję, czy zwykłą butlę 2kg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,przy moim używaniu,a nie staram się oszczedzac tylko jak trzeba podgrzac wode na kawę,zupę czy ugotowac ziemniaki,jajecznice czy ostatnio nawet frytki to srednio na 5-7 dni.Wybrałem tą kuchenkę dlatego,że po zakończeniu gotowania chowam ją do plastikowej walizki w której była kupiona i chowam za siedzenia.Podczas jazdy nic nie stuka i nie zajmuje miejsca.Pozdrawiam.

      Usuń
  3. To Ci powiem, że jak starcza tak na ok tygodnia to chyba jednak też się na nią zdecyduję, bo więcej plusów za tym przemawia, a przedewszystkim ta wygoda. Dzięki za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cały urok Życia w trasie ;] pozdrawiam szerokośći ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Filmik i opis jak zwykle super. Podziwiam i zazdroszce ja po rozładunku w Londynie sobote i niedziele spędziłem w miejscowosci Leominster ( Walia) padało i wiało non stop a u ciebie prosze jaka pogoda
    Pozdrawiam RAFI-71

    OdpowiedzUsuń
  6. http://allegro.pl/kuchenka-gazowa-gasmaster-bbq-136-turystyczna-hit-i2297926236.html

    Tutaj masz bardzo fajną kuchenkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. No po prostu wspaniale, aż nie mogę się doczekać kolejnego odcinka pt "Życie w Trasie" i tego momentu jak sam skończę kurs i zostanę takim kierowcą jak Pan Krzysiek POZDRAWIAM SZEROKOŚCI

    OdpowiedzUsuń